Forma obu ekip sugeruje zacięty mecz. Osasuna gra ostatnio nierówno – potrafiła pokonać Sevillę czy Gironę, ale też wysoko przegrała z Villarrealem. Z kolei Atlético prezentuje solidną formę defensywną i ofensywną – trzy wygrane do zera w ostatnich czterech meczach mówią same za siebie. Przewiduję spotkanie pod dyktando gości z Madrytu, choć Osasuna u siebie nie oddaje punktów bez walki.
Z taktycznego punktu widzenia warto zwrócić uwagę na styl gry obu zespołów. Podopieczni Diego Simeone preferują grę opartą na dyscyplinie defensywnej oraz szybkich przejściach do ataku pozycyjnego. Kluczowi zawodnicy jak Rodrigo De Paul czy Koke potrafią kontrolować tempo gry i rozbijać ataki rywali już w środku pola. Z kolei Osasuna często wykorzystuje skrzydła – Bryan Zaragoza oraz Rubén García mogą stanowić zagrożenie swoją szybkością i dryblingiem. Jednak przy tak dobrze funkcjonującym bloku defensywnym Atlético trudno będzie im stworzyć wiele klarownych okazji.
Historia bezpośrednich starć przemawia zdecydowanie na korzyść madrytczyków. W pięciu ostatnich meczach aż cztery razy zwyciężali piłkarze Atlético, tracąc tylko jedną bramkę – właśnie we wspomnianym meczu z maja 2024 roku, który zakończył się sensacyjnym wynikiem 1:4 dla Osasuny na Wanda Metropolitano. Był to jednak wyjątek potwierdzający regułę dominacji Rojiblancos nad ekipą z Pampeluny.
Sytuacja w tabeli również ma znaczenie – Atlético walczy o utrzymanie miejsca gwarantującego udział w Lidze Mistrzów i nie może pozwolić sobie na stratę punktów z niżej notowanym rywalem. Osasuna znajduje się w środku stawki i choć nie grozi jej spadek ani nie ma większych szans na europejskie puchary, to może podejść do tego spotkania bez presji, co czasami działa korzystnie dla gospodarzy. Mimo wszystko spodziewam się przewagi gości zarówno pod względem posiadania piłki, jak i liczby sytuacji strzeleckich.
Przewidywane składy na mecz Osasuna Pampeluna – Atlético Madryt
Skład Osasuna Pampeluna: Sergio Herrera, Jesús Areso, Catena, Flavien-Enzo Boyomo, Juan Cruz, Pablo Ibáñez, Lucas Torró, Aimar Oroz, Bryan Zaragoza, Rubén García, Ante Budimir.
Skład Atlético Madryt: Jan Oblak, Marcos Llorente, José Giménez, Robin Le Normand, Javier Galán, Rodrigo De Paul, Pablo Barrios Rivas, Koke, Giuliano Simeone, Alexander Sørloth, Samuel Lino.
Osasuna Pampeluna – Atlético Madryt: typy
- Zwycięstwo Atlético Madryt przy kursie powyżej 2.00 wydaje się bardzo atrakcyjne biorąc pod uwagę ich formę oraz bilans bezpośrednich spotkań.
- Poniżej 2.25 gola (Under 2.25) – obie drużyny mają solidne defensywy i mogą ograniczyć liczbę sytuacji bramkowych.
Kursy na mecz Osasuna Pampeluna – Atlético Madryt
- Fortuna: Osasuna – 3.68 | Remis – 3.29 | Atlético – 2.11
- Superbet: Osasuna – 3.70 | Remis – 3.50 | Atlético – 1.96
- LVBET: Osasuna – 3.60 | Remis – 3.30 | Atlético – 2.05
- STS: Osasuna – 3.60 | Remis – 3.30 | Atlético – 2.00
Szczególną uwagę warto zwrócić na kurs oferowany przez Fortunę (2.11) lub LVBET (2.05) na zwycięstwo gości – biorąc pod uwagę ich dyspozycję oraz motywację wynikającą ze stawki meczu jest to opcja godna rozważenia.
Kursy są zmienne i aktualne na dzień tworzenia tego opisu.
Osasuna Pampeluna: Ostatnie mecze
Drużyna z Pampeluny prezentuje ostatnio niestabilną formę – po efektownych zwycięstwach nad Gironą (2:1) czy Sevillą (1:0), przyszły porażki jak ta wysoka z Villarrealem (4:2). W ostatnim meczu udało im się jednak wywieźć cenny remis przeciwko Realowi Betis (1:1), co pokazuje pewną odporność psychiczną zespołu nawet poza domem.
Atlético Madryt: Ostatnie mecze
Zespół Diego Simeone imponuje skutecznością – wygrane po cztery bramki przeciwko Realowi Sociedad czy Valladolid pokazują ofensywną moc drużyny ze stolicy Hiszpanii oraz dobrą formę Sørlotha i Lino przed najważniejszym etapem sezonu ligowego.
Jaki przebieg miały ostatnie mecze między drużynami
Bilanse bezpośrednich starć przemawiają zdecydowanie za madrytczykami – wygrali oni cztery z pięciu ostatnich pojedynków z Osasuną bez straty gola aż trzykrotnie (0:1; 0:3; 0:1). Wyjątkiem była sensacyjna porażka u siebie w maju ubiegłego roku (1:4), która była jednak bardziej incydentem niż zapowiedzią zmiany trendu rywalizacji tych ekip.
