Spodziewam się taktycznej partii szachów z ograniczoną liczbą goli, w której inicjatywę na początku przejmie Anglia, ale Serbia odpowie wysokim pressingiem i stałymi fragmentami; przewidywane składy: Serbia (3-4-1-2): Vanja Milinković-Savić; Pavlović, Milenković, Veljković; Živković, Kostić; Gudelj, Lukić; Tadić; Vlahović, Mitrović. Anglia (4-2-3-1): Pickford; Walker, Stones, Guehi, Shaw; Rice, Bellingham; Saka, Foden, Rashford; Kane.
W takim układzie gospodarze będą szukać gry w półprzestrzeniach pod Vlahovicia i Mitrovicia, natomiast Anglicy spróbują kontrolować tempo poprzez Rice’a i Bellinghama oraz szybkie przejścia do ataku z udziałem Saki i Rashforda. Biorąc pod uwagę liczby, stawiam na mecz pod kontrolą gości i wynik w okolicach 0:1 lub 0:2.
Najmocniej przemawiają do mnie rynek rezultatu na stronę Anglii oraz niski under bramkowy, bo Serbia zanotowała cztery czyste konta w pięciu ostatnich meczach, a wyjazdowe spotkania Anglików potrafią przebiegać spokojnie, z naciskiem na minimalizację ryzyka.
W ujęciu taktycznym kluczowy będzie środek pola. Serbia z duetem Gudelj – Lukić potrafi zagęścić centralne sektory i przerwać rytm rywala, a wahadła Živković i Kostić zagrają wysoko, by ograniczyć boczne strefy Anglików. Tadić ustawi się między liniami, żeby ściągać krycie i uruchamiać dośrodkowania na Vlahovicia oraz Mitrovicia. Anglia odpowie strukturą 4-2-3-1, gdzie Rice zabezpieczy tyły, a Bellingham będzie napędzał progresję podań i atak drugą falą.
Saka na prawej stronie i Rashford po lewej wymuszą decyzje serbskich wahadeł: jeśli gospodarze cofną boki, Kostić i Živković stracą przewagę dośrodkowań; jeśli wyjdą wysoko, zrobią się przestrzenie na plecach. Przy średniej 1.7 bramki Anglii na wyjazdach i solidności obronnej Serbii linia goli nie powinna eksplodować, a detale zdefiniują wynik: stały fragment, błąd w wyprowadzeniu, pojedyncza kontra.
Historia bezpośrednia skromna, ale wymowna: ostatnie starcie zakończyło się skromnym 0:1 dla Anglii. Warto też pamiętać o specyfice Stadionu Rajko Mitić – intensywna atmosfera sprzyja gospodarzom, którzy w ostatnich 10 meczach u siebie wpuszczali średnio tylko 1.0 gola, a w przekroju 10 spotkań pozwalali rywalom na zaledwie 0.5 gola na mecz. Serbia przychodzi tu po serii sześciu meczów bez porażki i trzech kolejnych czystych kont, co potwierdza, że defensywa trzyma poziom. Anglia ma za to atut formy wyjazdowej i trzy kolejne zwycięstwa poza domem, co równoważy przewagę terenu gospodarzy.
W kontekście Eliminacji Mistrzostw Świata 2026 każdy punkt może przełożyć się na rozstawienie i komfort w dalszej części kwalifikacji. Anglia zwykle celuje w szybkie zapewnienie sobie pozycji lidera, więc zagra odpowiedzialnie i wyrachowanie, bez otwierania pola do kontr. Serbia będzie cierpliwa, utrzyma kompakt i od czasu do czasu podniesie pressing, licząc na przechwyty w środkowym sektorze. Spodziewam się długich fragmentów kontroli Anglików, ale przy ograniczaniu ryzyka z obu stron najbliżej tu do niskiego wyniku i jednego rozstrzygającego trafienia, raczej po stronie gości.
Serbia – Anglia: typy
- Anglia wygra mecz
- Poniżej 2.5 gola w meczu
Kursy na mecz Serbia – Anglia
- Fortuna: Serbia 4.40, Remis 3.35, Anglia 1.92
- Superbet: Serbia 4.50, Remis 3.40, Anglia 1.90
- LVBET: Serbia 4.30, Remis 3.30, Anglia 1.95
Uwagę zwraca niski kurs na stronę Anglii, co odzwierciedla jej formę wyjazdową i przewagę jakości w ofensywie. Interesująco wyglądają także rynki goli z lekkim przechyłem w stronę underu. Ja postawiłbym pieniądze na zwycięstwo Anglii oraz rozważył niski under bramkowy. Kursy są zmienne i aktualne na dzień tworzenia tego opisu.
Serbia: Ostatnie mecze
Serbia wchodzi w ten mecz po serii bez porażki, którą napędzają solidność z tyłu i efektywność w prostych fragmentach gry. Wyjazdowe 1:0 z Łotwą to pokaz cierpliwości i dojrzałości – gol po przerwie wystarczył, bo defensywa nie popełniła błędów. Wcześniej padło przekonujące 3:0 z Andorą, gdzie szybko zbudowana przewaga pozwoliła kontrolować całe spotkanie. Bezbramkowy remis w Tiranie z Albanią potwierdził, że Serbia potrafi zamknąć mecz, nawet jeśli ofensywnie brakuje błysku. Z Austrią oglądaliśmy 1:1 po wyrównanym widowisku, a z Danią bezbramkowy podział punktów wyrósł z dyscypliny taktycznej i dobrej pracy bloku obronnego. Seria czystych kont nie jest przypadkowa – linie grają w kompaktowej odległości, co utrudnia przeciwnikom tworzenie klarownych sytuacji.
Anglia: Ostatnie mecze
Anglia odhaczyła obowiązkowe zwycięstwo 2:0 z Andorą, gdzie kontrolowała posiadanie i ograniczyła rywala do pojedynczych zrywów. Potknięcie 1:3 z Senegalem pokazało, że przy zbyt odważnym ustawieniu można odsłonić tyły, ale w kolejnych meczach szybko wróciła dyscyplina: skromne 1:0 na wyjeździe z Andorą i pewne 3:0 u siebie z Łotwą. Dodatkowe 2:0 z Albanią dopełnia obrazu – solidna praca w pressingu i dobra skuteczność w polu karnym. W przekroju tych gier Anglia utrzymywała średnio 2.2 strzelonego gola na mecz, a wyjazdowe wyniki potwierdzają, że drużyna potrafi grać ekonomicznie i zwyciężać bez fajerwerków.