Od ośmiu napastników po Catenaccio – krótka historia taktyki…
Chociaż może wydawać się, że taktyka w piłce nożnej nieustannie ewoluuje, fundamenty pod to, co nazywamy współczesnym futbolem, położono jeszcze w poprzednim stuleciu. Stosowane dzisiaj systemy gry w piłce nożnej czerpią jedynie z założeń przeszłych dekad, opierając swoje pomysły na występujących w różnych konfiguracjach, dobrze znanych elementach. By zrozumieć, czym jest współczesna piłka, cofnijmy się w czasie, wspominając jej protoplastów.
Przed wielkim wybuchem
Ustawienia, w których rozegrano pierwsze w historii spotkanie, niewiele miały wspólnego z dzisiejszą piłką. Mimo skrajnie agresywnego nastawienia obu zespołów — aż sześciu i ośmiu napastników, zakończono je bezbramkowym remisem.
Z perspektywy dzisiejszego fana futbolu, bardziej przypominało to rozwiązania znane z podwórek i orlików, niż poważną grę i można określić je jako przysłowiową „kopaninę”. Pierwszy błysk zwiastujący nadejście poważniejszej piłki pojawił się w latach 30′, kiedy wymyślono system Catenaccio — zaadaptowany i spopularyzowany trzydzieści lat później we Włoszech.
Do dzisiaj pozostaje on jednym z synonimów włoskiej piłki.
W latach 30′, dni chwały Catenaccio miały dopiero nadejść, a po dwóch dekadach pojawił się kolejny, jaśniejszy błysk — węgierska drużyna narodowa.
Węgier, który zmienił świat
W latach 50′ prowadzone przez Gusztavá Sebesa Węgry miały wyrosnąć na prawdziwą piłkarską potęgę. Ze „złotej jedenastki”, która zdobyła puchar mistrzostw świata w roku 1954, szerzej znanych jest dzisiaj jedynie kilka nazwisk. Jednym z nich, być może największym, jest legenda Realu Madryt — Ferenc Puskás.
Patrząc na futbol w skali makro, łatwo jest uznać, że sukces zależy od indywidualnych umiejętności zawodników, jednak za powodzeniem Węgrów kryło się coś więcej — rewolucja, na której opiera się w znacznej mierze współczesna taktyka w piłce nożnej.
Węgierska myśl szkoleniowa zapoznała świat piłki z terminem „fałszywej dziewiątki”. Operujący w środku pola zawodnik, pełnił dwie role naraz.
Był ofensywnym pomocnikiem, centralnym punktem ataku zespołu, który rozrzucał piłkę kolegom i jednocześnie cofniętym napastnikiem, z zaskoczenia wysuwającym się na szpicę, by wykończyć akcję. Najbardziej znanym przykładem współczesnej „fałszywej dziewiątki” przez wiele lat był nie kto inny jak Lionel Messi.
ostatnia zmiana: 4 dni temu
30 zł za REJESTRACJĘ - wejdź na FORTUNA.PL + mecze na żywo
600 zł za WPŁATĘ - wejdź na STS.PL + mecze na żywo
3500 zł CASHBACK - wejdź na SUPERBET.PL + mecze na żywo
Piękna, brzydka piłka
Piłkarski świat, jakim go znamy, kształtował się w latach 1960-1980, by późnej nieco tylko ewoluować. To wtedy narodziły się dwie przeciwstawne, zwalczające się do dziś siły — system, który nie tylko działał, ale ekscytował publiczność oraz ten, dla którego najważniejszy był wynik spotkania.
Włoski rygiel i pewien zawzięty Niemiec
Spopularyzowane we Włoszech przez Helenio Herrerę Catenaccio (z włoskiego. „Rygiel/zasuwa”), największy nacisk położyło na defensywę.
Ten rodzaj taktyki opierał się na oddaniu inicjatywy rywalowi, nastawiając się na odebranie piłki i potencjalny kontratak.
Kiedy prowadzący futbolówkę przeciwnik był atakowany przez jednego z obrońców, dwaj kolejni ubezpieczali kluczowe sektory boiska znajdujące się za nim. Choć do dziś system ten krytykowany jest jako „brzydka piłka”, działał na tyle dobrze, że pewne jego elementy istnieją w futbolu do dziś.
Jednym ze szkoleniowców czerpiących z filozofii Helenio Herrery był Jose Mourinho, gdy dziesiątki lat później, podczas pracy w Interze Mediolan, przyszło mu spotkać się z legendarną Barceloną Josepa Guardioli. Plan zadziałał.
Kolejne lata przyniosły dodatkowe zmiany w linii defensywnej. W końcu, opartym na agresywnym kryciu rywala, Niemcom udało się pokonać Argentynę w finale mistrzostw świata roku 1990. Jeden z niemieckich defensorów nie odstępował na krok Diego Maradony, czym skutecznie wyłączył go z gry. To, co w latach 90′ zaskoczyło Argentyńczyków, dzisiaj jest już normą — indywidualne krycie to jedna z podstawowych koncepcji, na których opierają się systemy gry w piłce nożnej.
Wielki wybuch, czyli rewolucja z krainy wiatraków
Latach 70′ narodził się styl, który zrewolucjonizował piłkarski świat do tego stopnia, że taktyka gry w piłce nożnej, granej przez część topowych zespołów, opiera się właśnie na nim, a niemalże wszystkie posiadają pewne jego elementy. Mowa o futbolu totalnym, z którego wyewoluowała znana na całym świecie wizytówka katalońskiej Barcelony — Tiki Taka.
Wynalezienie tego stylu gry przypisuje się holenderskiemu szkoleniowcowi — Rinusowi Michelsowi, a jego późniejszą modernizację, która zrodziła słynną Tiki Takę — jego rodakowi, wybitnej postaci piłki, jaką był Johan Cruyff.
Na wizję gry Michelsa wpływ miał m.in. styl złotej jedenastki Węgier z lat 50′. Chociaż ideę stojącą za filozofią piłki totalnej można zawrzeć w zdaniu – „wszyscy się bronią, wszyscy atakują”, rzeczywistość okazuje się dużo ciekawsza.
Taktyka gry w piłce nożnej, widziana oczyma Holendrów, oparta została na jak najczęstszym posiadaniu futbolówki, płynnych wymianach pozycji w ataku oraz na agresywnym pressingu w defensywie. Tego rodzaju gra wymagała od piłkarzy wszechstronności, jako że podczas jednego spotkania zdarzało im się przejmować obowiązki kolegów z innych pozycji.
Na przykładzie Barcelony Pepa Guardioli można było zauważyć, że grając futbol totalny, często nie masz wielu okazji do obrony. Miażdżący procent posiadania piłki wynika jednak z taktyki defensywnej.
Oparte na szkole holenderskiej systemy gry w piłce nożnej, zakładają wysoko przesuniętą linię obrony. Jej zawodnicy przy ataku biorą aktywny udział w rozgrywaniu piłki, a kiedy zespół się broni, stosują agresywny pressing, dusząc działania rywala w zarodku. W ten sposób drużyna, która traci piłkę, z pomocą agresywnego nacisku i ograniczania przestrzeni przeciwnika, po chwili ją odzyskuje.
ostatnia zmiana: 4 dni temu
30 zł za REJESTRACJĘ - wejdź na FORTUNA.PL + mecze na żywo
600 zł za WPŁATĘ - wejdź na STS.PL + mecze na żywo
3500 zł CASHBACK - wejdź na SUPERBET.PL + mecze na żywo
Milan Arrigo Sacchiego
Arrigo Sacchi pokazał Włochom, że istnieje świat poza Catenaccio, budując Milan będący antytezą tego systemu.
Zespół z Mediolanu, pod wodzą Sacchiego w latach 1987-1991, upodobał sobie ofensywny styl gry, który można nazwać włoską wersją futbolu totalnego.
Linia obrony, podobnie jak u Holendrów, zawieszona była bardzo wysoko i w krytycznych momentach ataku przeciwnika, zamiast się cofać, przesuwała się jeszcze wyżej, zastawiając na rywali pułapkę ofsajdową. Ustawieni w formacji 4-4-2, Mediolańczycy trzymali linie obrony, pomocy i ataku blisko siebie, by te wspierały się nawzajem, starając się jak najczęściej utrzymywać przy piłce.
Na papierze, tak skonstruowane systemy gry w piłce nożnej, wydają się ekstremalnie ryzykowne. Mimo to Milan z tamtego okresu do dzisiaj uchodzi za jeden z najlepiej zorganizowanych zespołów w historii.
Nic nowego pod słońcem
Taktyka gry w piłce nożnej, choć brzmi to raczej mało ekscytująco, jest najprawdopodobniej dziedziną skończoną. W sportowym słowniku istnieje określenie „piłkarskich szachów”, czyli mozolnej, toczonej w ślimaczym tempie gry pozycyjnej. Bez względu na to, na czym są oparte, nowe systemy gry w piłce nożnej wcale nie są nowe i ze wspomnianymi szachami mają dużo więcej wspólnego.
Podobnie jak królewska gra, piłka nożna najpewniej dotarła do miejsca, po którym żadna rewolucja nie nadejdzie. Trenerzy, tacy jak Jurgen Klopp czy Josep Guardiola, potrafią znaleźć miejsce na wprowadzenie „rewolucji” w skali mikro, co czasami usprawnia poszczególne elementy gry.
Mimo to czegokolwiek nie wymyśli współczesny szkoleniowiec, uśmiechający się pod nosem z czarno białych fotografii, ludzie piłkarskiej przeszłości, westchną tylko, mówiąc – „nihil novi”.